Dużo by pisać o zdrowotnych zawirowaniach, ale może wam oszczędzę, bo to nie blog o medycynie.
Powyciągałam z czeluści zdjęć zarchiwizowanych jakieś niedobitki, co nieco jeszcze siedzi w aparacie ale to może na przyszły raz. Więc będzie groch z kapustą i pomieszanie z poplątaniem. Niektóre zdjęcia nieudane, ale takie mi zostały - mam na myśli wieszaki na fiolecie, i zdaję sobie sprawę z niedoskonałości tych zdjęć. Dla zobrazowania jak wyglądają w realu pozostałości kiermaszowe z Rymanowa Zdroju - najbardziej owocnego .
Żeby nie owijać w bawełnę - nie ma tu cudów - trochę tu mojego ulubionego bielinka Starwaxu, trochę, kraku Pentartu i sporo lakieru - na wieszakach testowałam lakier Vidaron, całkiem ładnie się kładzie i daje fajny połysk.
W stylu pirackim mój ulubiony. A i skrzynka na listy bardzo mie się podoba. Powodzenia i w dalszym ciągu trzymam kciuki za drugi start w pl.
OdpowiedzUsuńZa kraka na wieszakach powinnaś dostać nagrodę, bo wyglądają baaardzo zacnie.
OdpowiedzUsuńListownik ciekawie przetarty, a piracki wieszak fantastycznie wykończony.
Fajne masz to wszystko co pokazujesz! :)
Te wieszaki są świetne <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;)