Wpadnij tu do mnie koniecznie :)

czwartek, 18 kwietnia 2013

W pepitkę

W czarno-białą, z domieszka szarego antracytu. Ostatnio zrobiłam taką oto skrzynkę. Skrzynka oczywiscie pochodziła z gratów w second-handzie i była paskudnie machoniowa na wysoki połysk, poza tym w srodku też nie prezentowała się pięknie. Wyczysciłam ją już dawno temu i tak leżała, bo nie miałam sprecyzowanego pomysłu. Mam nadzieję, że metamorfoza mi się udała.
Na wierzchu folia scrapowa, o której myslałam, że to kalkomania ;) Na nic zdały się próby przeniesienia tegoż wydruku metodami odpowiednimi dla kalkomanii ;)) Ubawiłam się tymi próbami, radziłam koleżanek i w końcu dałam za wygraną, nakleiłam ją po prostu. Błyszczała się niemiłosiernie i nierówno, więc góra została pokryta matowym lakierem V33.
W srodku cała masa reperacji, doklejanie bocznych deseczek, zdzieranie, pokrycia z flocka z wieka, malowanie, papier ryżowy a na spodzie wysciółka z filcu. Reliefik wykonałam przy użyciu preparatu Grunt Gesso z Renesansu. Przyznam, że całkiem miło się nim pracuje, rozprowadza się gładko i dosyc szybko zasycha. Tak więc skrzynka w nowej szacie na skarby, przydasie i inne drobiazgi dla fanów czarno-białych motywów :)

A tak jeszcze apropos gazetowych nadruków i motywów. W niedzielę nabyłam na kramach staroci przy mojej plaży fantastyczne artefakty w postaci gazet o modzie "La Mode Illustree" z roku 1884, 1887 i 1908!
Jeszcze nie sprawdziłam czy są belgijskie czy francuskie w każdym razie po francusku, i zawierają fantastyczne ryciny modowe z tak pożądanymi w dekupażu damami  i wzornictwem z tamtego okresu. Ta z 1908 zawiera już kolorowe ryciny. Wrzucę fotkę niebawem :) Cieszyłam się jak dziecko, bo kosztowało to niewiele, więc tym bardziej warte było zgarnięcia.