Wpadnij tu do mnie koniecznie :)

poniedziałek, 30 września 2013

Coś dla damy

W końcu doczekałam się jako-takiego słońca i mogłam zrobić zdjęcie ostatniej z moich zaległości. Toaletka miała pójść  na konkurs "Paris Vintage" na Forum Krainy Czarów, ale z wspominanych wcześniej względów, zalegała tu i tam.
Po konkursie już dawno, a ja ją dolakierowałam, przyciemniłam boki bejcą i wymiotłam kurze z przegródek. Pozostało mi jeszcze dorobienie zapięcia, bo na razie to co jest, to wspomnienie po wersji pierwotnej. Toaletkę dostałam od koleżanki jeszcze w Holandii, a rzeczą ciekawą jest to, że mam jeszcze jedną taką w pewnym wiejskim domku. Pewnie będzie następna w kolejce do ozdobienia.





Z innej beczki - dostałam nominację/wyróżnienie od Kingii z bloga Szczypta Magii . Dziękuję Ci bardzo, bardzo mnie cieszy, że komuś sie mój blog podoba :)


Zasady:
1. Nominowana osoba pokazuje nagrodę.
2. Dziękuje za nominację.
3. Ujawnia 7 faktów o sobie.
4. Nominuje 7 blogów.
5. Informuje o nominacji blogi nominowane.

7 faktów o mnie, to chyba musi byc jakies ArchiwumX ;)
1. Wróciłam na stałe do Polski po bodajże 9,5 latach w Holandii.
2. Lubię kolor pomarańczowy, ale nie lubię gotowanej marchewki.
3. Kawę mogę pić litrami, a i tak po niej ziewam ;)
4. Kocham góry - w szczególności Bieszczady.
5. Lubię starocie i rzeczy vintage 
6. Nie umiem pływać i boję się wody kiedy tracę dno. (horror)
7. Czuję sie na powrót w Polsce jakbym spadła z Księżyca ;) ale to nie znaczy, że nie jestem szczęśliwa :)

Oto moje nominacje:

niedziela, 22 września 2013

Jesień, jesień, mamy jesień!

Tak jakoś szybko w tym roku, albo mi się tak wydaje - zaskoczyła mnie dziś jesień. Ubolewam, że jeszcze nie mogę witać jej osobiście w lesie. Na razie wysłałam na zwiady młodsze dziecko wraz z dziadkami. Odkopałam z pokładów aparatu zdjęcia prac wykonanych przed moim spotkaniem ze szpitalem i w sam raz dzisiaj 22 września, w dzień astronomicznej jesieni, mam je jak znalazł.

Kasetkę kupiłam w atrakcyjnej cenie na Dębickiej Giełdzie Staroci, zwróciła moją uwagę kształtem i wtedy jeszcze nie przypuszczałam jaka jest w środku :) Oprócz zmiany koloru, dodałam nowe lusterko, bo poprzednie było trochę już poodpryskiwane, i dodałam wyściółkę z papieru scrapowego.
A na wierzchu poszalałam z patynami, i jesiennymi kolorami, by całość nie była tak jednolicie brązowa.
Druga praca  to odkopane serduszko z masy DAS, które zrobiłam dla mojego nowego (drugiego już) chrześniaka :) Anioł wydrukowany na papierze ryżowym, a wydruk utrwalany trochę po partyzancku, niemniej jednak coś tam z tego wyszło ;)
Nowe obserwatorki! witam was serdecznie i zapraszam do czynnego udziału w życiu bloga i do odwagi w komentowaniu. Dzięki wam - nowym i stałym bywalczyniom mój blog żyje :) Dziękuję!




 
Jeszcze ta sama kasetka w trochę innym świetle, w słońcu, w kolorach w miarę bardziej rzeczywistych, nie tak skontrastowanej bieli (bo boki wcale nie są stricte białe). Chyba będę musiałą popracować nad lepszą ekspozycją. ;) Dziękuję koleżankom z Forum za zwrócenie uwagi :) Dyziu, Pestquo, Gretto :)
 

 


sobota, 14 września 2013

Czas posprzątać po lecie.

Cześć i czołem, czas posprzątać po lecie, kwiatki zasuszyć a z kątów kurz powymiatać, daaawno mnie tu nie było. W końcu jestem w Polsce, w końcu działają mi "ś" i "ć". Czas nadrobić blogowe zaległości, a w międzyczasie nieźle się narobiło. Splot różnych wydarzeń przesądził o naszym (na razie mnie i dzieci) powrocie, na początek miałam przyjemność spotkać się z polską służbą zdrowia, którą jestem mile zaskoczona i pobyć trochę w szpitalu. Jak się już znalazłam w domu i powróciłam do pionu nieco, trzeba chociażby wirtualnie pozamiatać swoje cztery kąty w blogosferze.
Dużo by pisać o zdrowotnych zawirowaniach, ale może wam oszczędzę, bo to nie blog o medycynie.

Powyciągałam z czeluści zdjęć zarchiwizowanych jakieś niedobitki, co nieco jeszcze siedzi w aparacie ale to może na przyszły raz. Więc będzie groch z kapustą i pomieszanie z poplątaniem. Niektóre zdjęcia nieudane, ale takie mi zostały - mam na myśli wieszaki na fiolecie, i zdaję sobie sprawę z niedoskonałości tych zdjęć. Dla zobrazowania jak wyglądają w realu pozostałości kiermaszowe  z Rymanowa Zdroju - najbardziej owocnego .
Żeby nie owijać w bawełnę - nie ma tu cudów - trochę tu mojego ulubionego bielinka Starwaxu, trochę, kraku Pentartu i sporo lakieru - na wieszakach testowałam lakier Vidaron, całkiem ładnie się kładzie i daje fajny połysk.