Wpadnij tu do mnie koniecznie :)

piątek, 23 grudnia 2011

Radosnych i pogodnych Świąt!

Prace decu ustały, wczoraj zawieszki powędrowały do nowych włascicielek i jedna do forumowej koleżanki z Krainy Czarów - własnie jedzie do celu :) Teraz zajmuję się produkcją kulinarną, czyli na kuchni paruje mi kapusta potrzebna do pierogów z grzybami i do grochu z kapustą, ziemniaki na ruskie pierogi  i groch sliczny w ciapki. Wieczorem szykuje się strucla makowa A jutro reszta. Nie byłoby tej emigranckiej Wigilii bez wiktuałów, które przywiózł mi mój brat, który tu z nami zostaje. Smutno nie będzie, bo do stołu zasiądzie 11 osób. Nie wszystko jednak na mojej głowie i to mi się podoba, nie chciałabym by Święta kojarzyły się z urabianiem się po pachy. Każdy cos przyniesie.
A tymczasem biegnę z życzeniami :)

Chciałabym życzyć Wam wszystkim mnie tu odwiedzającym
Radosnego swiętowania i kolędy wokół
Niech te Święta będą wypełnione rodzinnym ciepłem i miłoscią
Sylwester niech trwa do rana
a w Nowym 2012 Roku niech wszystkie wigilijne życzenia
się spełnią.


Wianeczek kawowy mój osobisty wisi na drzwiach i budzi zainteresowanie sąsiadów ;))) Pewnie dlatego, że ładnie pachnie :)


wtorek, 20 grudnia 2011

Zawieszki - ostatnie

Znów będę monotematyczna - może dlatego, że znów mam zawieszki na tapecie. Na szczęscie dzis ode mnie wędrują dalej. Zrobiłam je dla dwóch koleżanek. Bardzo się cieszę, że się spodobały. Przy okazji szukania motywów znalazłam inne vintagowe motywy zimowe w internecie, które pewnie posłużą mi już za rok. Będę je też pewnie własnoręcznie przenosić na bombki, bo znalazłam w Pipoos płyn do transferów z drukarki laserowej. Może wtedy zawisną i na mojej choince, albo pomysły wyewoluują w innym kierunku.
Tymczasem - last but not least (I hope so).


piątek, 16 grudnia 2011

Cos z zupełnie innej beczki

Od bodajże sierpnia mamy ze znajomymi kreatywnymi dziewczynami małą twórczą grupkę i spotykamy się co miesiąc na kreatywnych wieczorkach - po tutejszemu "crea avond". Wczoraj historia zatoczyła koło i spotkałysmy się już po raz piąty, tym razem u Sylwii, organizatorki naszych spotkań.
To co się wczoraj działo - mam nadzieję że skomentują uczestniczki. Jesli zas chodzi o moje wrażenia - to chwilami myslałam, że wyjdę - z siebie i dosłownie. Miałysmy do wykonania gwiazdkę w technice mini makramy. O Jezusku, co to za heca! A ja nerwus jestem ;))), no i naplątałam na początku bez sensu i pomoc była konieczna, ale morze cierpliwosci Sylwii jest niezmierzone i wytrzymała z nami dzielnie do końca, czyli tak do 1.30 zdaje się. Krótki kurs plątania sznureczków i nawlekania koralików znajdziecie na blogu u Sylwii Freubelfee - gwiazdka, tutorial. Miłego wyplatania, jesli kogos wciągnie to jest to fajna zabawa, ja jednak chyba poprzestane na jednej, choć w domu pozostała mi deseczka-kanwa z dwoma niezbędnymi gwoździkami.
A to efekt mojego dłubania, dzis kończyłam między 17-19.30, bo gdybym się za to nie wzięła, to pewnie by kurzem porosło. Ten mój koslawiec wygląda tak:

czwartek, 15 grudnia 2011

Zawieszki - czyli robota mi się w rękach pali ;)

Aby nie było, że osiadłam na laurach po zamieszaniu kiermaszowym, o nie. Musiałam się trochę zregenerować, uzupełnić braki w spaniu, by móc zacząć od nowa. Tym razem mam dwa wyzwania z zawieszkami, oba na zamówienie. I chciałabym też jakies dekoracje zrobić dla siebie. Choinka od wczoraj marznie w ogrodzie, może dzis ją wniesiemy i ubierzemy.
Mam jedną na razie obfoconą zawieszkę, dosyć sporych rozmiarów, w porównaniu z innymi, bo 9x15 cm.
Resztę powrzucam kiedy podoczepiam sznureczki.

niedziela, 11 grudnia 2011

I po kiermaszu

Chyba napiszę kilka słów o kiermaszu, chociaż mnie na nim nie było, jestem na bieżąco. Kiermasz miał całkiem dobrą reklamę, dziewczyny organizujące imprezę wystąpiły w radio, gazety napisały też parę akapitów, a szczególnie redakcja GW umiesciła relację bogato okraszoną zdjęciami. Telewizja regionalna też kiermaszu nie pominęła, tylko szkoda, że nie pojawili się zaraz w piątek, a na drugi dzień.
Tutaj link do relacji z wydarzenia: Kiermasz relacja w TV Rzeszów w 12 minucie. Z kolei pod tym linkiem można obejrzeć galerię zdjęć z Kiermaszu, w profilu FB, Skład Rękodzieła Artystycznego - BuzzArt: Fotki z Kiermaszu .
Co do moich prac udało się co nieco sprzedać, najbardziej jestem zaskoczona tym że nabywcę znalazła rzecz co do której w ogóle nie byłam przekonana. Ale zrobiła się zadowalająca skromna sumka. To dobrze, że znalazło się zainteresowanie. Dziękuję za pomoc w sprzedaży rodzicom i nabywcom za odwiedzenie naszego kramiku :)
Dzięki uprzejmosci jednej z organizatorek - Basi Kociuby -współwłascicielki firmy Modeon, mam jeszcze trzy zdjęcia jej autorstwa dokumentujące nasz udział w kiermaszu. (trzy ostatnie).

Fot. Barbara Kociuba
Fot. Barbara Kociuba
Fot. Barbara Kociuba

czwartek, 8 grudnia 2011

A jutro tj. za 2 min....

Trzymajcie za mnie kciuki, żeby moje bombki, ozdoby i inne przedmioty tu pokazane znalazły jutro bądź w sobotę nowych włascicieli. Na kiermaszu stanie moja mama. Wszystko bezpiecznie dojechało do Rzeszowa linią autobusową Sindbad :). Teraz tylko pozostaje mi wierzyć, że moja praca nie pójdzie na marne i nie jest tylko sztuką dla sztuki.

A tutaj link do artykułu z GW, okraszony fajnymi zdjęciami: Kiermasz w Plastyku - GW Rzeszów

środa, 7 grudnia 2011

Marmurowe anioły

Te bombki sprawiły mi masę problemów. Wiedziałam jedno, to mają być te anioły, własnie ten motyw. Nie powiem ile razy je kleiłam, i gdzie rozcinałam. Ile razy zmywałam farbę podkładową, a ile sam marmurek; chcę zapomnieć. Ile razy były pociapane małymi paluszkami.
Bombki są wymęczone i chciałabym spojrzeć na nie z dystansu. Poza tym testowałam na nich krak dwuskładnikowy Aleene; spodziewałam się większych spękań, ale cóż. Dobre i to. Potem męczyłam się z wypełnianiem, lakierowaniem. Syzyfowe prace jak nigdy. Wypełniałam farbą olejna koloru ochry, nie mam porporiny, ale mam ją w planie następnych zakupów. Efekt jaki jest każdy widzi.



wtorek, 6 grudnia 2011

Bombki bombowych rozmiarów

Czas leci, coraz bliżej do Świąt, coraz bliżej też kiermasz. I ledwo co skończyłam jedne zwiększych moich bombek, ledwo je przystroiłam - będę się musiała z nimi rozstać już jutro... Były pracochłonne, bo raz że duże fi15, to jeszcze faktura styropianu wystawała spod kolejnych warstw całkiem niezłego primera. Już chciałam je porzucić, bbo ten niewdzięczny materiał taki mi opór stawia.
Miały być drobne motywy, a wyszły duże, które rozcinałam żeby się nie marszczyły. Taka niezagospodarowana przestrzeń pomiędzy czy to mikołajem, czy też bałwankiem również może przerażać - bo jak się okazało nie upolowałam już serwetek w snieżynki. Stąd motyw przypominający nieco tapetowy wzorek z lat '80.

Mam nadzieję wrzucić wieczorem jeszcze marmurowe anioły, które mnie wykańczają. Te to dopiero były kłopotliwe. A jutro ani jednych ani drugich już ze mną nie będzie. Liczę, że ozdobią czyjąs choinkę.






poniedziałek, 5 grudnia 2011

Patynowana skrzynka

Dostałam tą skrzynkę jako gratis do tacy ( z rybami obecnie) w second handzie. Była nijaka, a jedyne co było i jest w niej fajne to zamkniecie. W srodku była ulotka nt. specyfiku na problemy gastryczne ;))) chyba dosyć wiekowa, pożółkła, z apteki której dawno nie ma sądząc po adresie i po tym co teraz znajduje się w tym miejscu. Ciekawe dosć hagenalia odkryłam przez przypadek :)


Tu w nowym wydaniu. Na zewnętrznej patynowana na zielono, w srodku pomalowana farbą akrylową. No i sliczny motyw z Foxwood Tales. Wysciółka z jest z kawałka szarego filcu.

piątek, 2 grudnia 2011

Świateczne ozdóbkowe szaleństwo

Powoli schodzą z warsztatu pozostałe ozdoby, które mam zamiar wysłać na kiermasz, o którym wspomniałam wczesniej, muszę jeszcze znaleźć duże pudło, bo wraz z bombkami pojadą tace i mniejsze rzeczy.

Dzisiaj się doczekałam mojego kraku dwuskładnikowego, przetestuję go na bombkach z aniołkami, które się kończą.  Zamówiłam go dwa tygodnie wczesniej w pobliskim sklepie hobbystycznym. Są to kraki firmy Aleene, z pewnoscią pokażę efekt jaki wychodzi z jego użyciem.
A tymczasem kilka fotek z moich posiedzeń do późnej nocy;)





Bombki kuliste i serduszka to styropian i plastikowe z odzysku, natomiast zawieszki są z gliny artystycznej DAS w kolorze terrakoty - brudzącej strasznie i trudnej we wchłanianiu podkładu; następnym razem kupię od razu białą. Ale i tak się fajnie z tym materiałem pracowało. Motyw zawieszkowy podpatrzyłam w ciekawej włoskiej gazecie o dekupażu "Laboratorio di decoupage". Na półce widziałam już numer grudniowy, muszę się przejsć po niego wkrótce.