Trzymajcie za mnie kciuki, żeby moje bombki, ozdoby i inne przedmioty tu pokazane znalazły jutro bądź w sobotę nowych włascicieli. Na kiermaszu stanie moja mama. Wszystko bezpiecznie dojechało do Rzeszowa linią autobusową Sindbad :). Teraz tylko pozostaje mi wierzyć, że moja praca nie pójdzie na marne i nie jest tylko sztuką dla sztuki.
A tutaj link do artykułu z GW, okraszony fajnymi zdjęciami: Kiermasz w Plastyku - GW Rzeszów
Trzymam kciuki i czekam na relacje ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę mieszkasz za granicą a wiesz co w kraju słychać a ja nie. Miło tu u Ciebie coś mi się podoba (mówię o klimacie), ale do końca nie wiem co. Myślę, że kiedyś do tego dojdę. Pudełko poapteczne pięknie Ci wyszło taką starą, przetartą szarością. Super.
OdpowiedzUsuńDziekuję za odwiedziny i miły komentarz. No wiem co się dzieje, dzięki innym kreatywnym w moim miescie, nie odciełam się tez zupełnie od polskiej rzeczywistosci ;) wiem że tam wrócę, całkiem niespiesznie, lecz już niebawem.
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć że cos z moich pokazanych tu rzeczy się podoba, bo ja w zasadzie dopiero rozwijam skrzydła. Patynka na skrzynce jest zeilona, ale w wieczornym swietle rzeczywiscie może wyglądać na szarą. Zapraszam do mnie ponownie :)