Już jakis czas temu ozdobiłam szczotki do włosów. I chyba czekały na lepszą pogodę do zdjęc, albo własnie na te piwonie, które dopełniły kompozycji. A słońce dzis wyborne.
Tak więc szczotka biała i czarna - różana i z japońskim motywem. Biała pociągnięta krakiem i patyną, czarna na wysoki połysk, tak, aby sprawiała wrażenie laki.
Jeszcze zaległosci w postaci cynkowych osłonek-wiaderek. Były szare i matowe, i idealnie mi spasowały na truskawkowy motyw, który już przymierzałam do innego przedmiotu (też osłonki, tyle, że drewniane).
Pordzawiłam je Cat Eye'em i fajną pasta dającą efekt bursztynowej rdzy z firmy Schjerning. Próba mam nadzieję udana, choc chętnie bym "pomazała" cos większego. Czas sie chyba rozejrzec, co by tu...
Jeszcze tylko chciałam się usprawiedliwic. Kruszyno i Aleksandro - listy do was juz po częsci skompletowane. Mała obsuwa jest spowodowana tym, że dostałam zlecenie na małe conieco dla moich uczniów. I tak zasiadłam do papierkowej roboty. Grunt, że jest satysfakcja z wykonanej pracy. Zrobiłam 80 zakładek do książek.
Bardzo się też cieszę, że dołączyły do grona obserwatorek mojego bloga Grażyna, Aurinka, Ewelina, Małgorzata i Pestqa . Witajcie, rozgoscie się i zapraszam was do komentowania. dziękuję, że jestescie ze mną :) To m.in. dzięki wam setka została przekroczona. I muszę koniecznie cos wymyslec z tej okazji.
A na koniec wrzuce moje zakładki :) Jeszcze trzy tygodnie w holenderskiej szkole i wakacje...