Pisząc, że utknęłam w kuchni miałam na myśli to, że nazbierało mi się kuchennych przedmiotów. dziś pokażę zegar i deseczki. Zapraszam!
Moje miejsce w sieci, gdzie chciałabym się podzielić tym co mnie pasjonuje. Bawię się techniką decoupage, ale nie tylko. Zapraszam do mojego zakątka. Ps. W końcu po reinstalacji systemu działają mi ś, ć i inne polskie znaki :)
Wpadnij tu do mnie koniecznie :)
wtorek, 6 maja 2014
Kuchenne klimaty
Wiosennie i słonecznie w maju musi być - koniecznie! A ja utknęłam w kuchni, całe szczęście, że tylko w przenośni. Po jajkach przyszedł czas przewietrzyć warsztat ;) i uskładało mi się sporo różnych prac powstałych pomiędzy pisankami. Kilka też z przeznaczeniem kiermaszowym. Cieszę się, że sezon kiermaszy i jarmarków już się zaczął, na kilku z pewnością się pokażę - byleby tylko pogoda dopisała. mając w pamięci zimną Dębicę (to się wymarzłam!) i niezbyt urokliwą aurę w dniu 3-go Maja na Paniadze w Rzeszowie - marzy mi się słoneczna sobota w plenerze.
Pisząc, że utknęłam w kuchni miałam na myśli to, że nazbierało mi się kuchennych przedmiotów. dziś pokażę zegar i deseczki. Zapraszam!
Przy okazji wykonywania zegara i kraku na nim, odkryłam swoją prywatną małą Amerykę ;) Ciekawa jestem jakie wy macie doświadczenia z pokrywaniem pokrakowanej powierzchni lakierem, jeśli możecie podzielcie się komentarzami. Wiadomo, że do takiej popękanej powierzchni nie nadają się lakiery wodne, które zbrylają preparat, zawsze mnie nurtowało co tu zrobić, żeby było można. Ponieważ potrzeba matką wynalazków, a podchody ze zmywaniem stepu 2. nie wychodziły mi najlepiej, to stwierdziłam, że chyba należy zmywać czymś innym. No to sobie wymyśliłam - jeśli któraś z was jeszcze tak robi dajcie znać. Otóż popękaną powierzchnię i wypełnioną bitumem po czasie przetarłam spirytusem kamforowym, odczekałam aż wyparuje - nic się przy tym nie wytarło, ani nie zepsuło - po czym polakierowałam akrylowym Altaxem. No i mam swoje własne taaaadaaaam! ;)
Pisząc, że utknęłam w kuchni miałam na myśli to, że nazbierało mi się kuchennych przedmiotów. dziś pokażę zegar i deseczki. Zapraszam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Informacja o zmywaniu stepu 2 bezcenna, dzięki. Kuchenne deseczki i sztuczce śliczne. Ale zegarowi, który ma świetny wzór przydałyby się ciemniejsze cyfry , ale to tylko moje zdanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówkę, choć mnie nigdy nic się nie zbrylało. Do spękań używam wyłącznie dwuskładnika DailyArt - w spękania wcieram masę perłową lub perłowy cień do powiek, następnie nakładam bardzo delikatnie lakier Pentart akrylowy. Staram się za bardzo nie jeździć pędzelkiem a raczej nakłać lakier. Jak wyschnie daję kolejne 2-3 warstwy lakieru, szlifuję i znów lakier i przy około 7-10 warstwach jest już gładziutko. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i kolorowe rzeczy, mają swój klimat :)
OdpowiedzUsuńCo do zmywania step to ciekawa jestem i sama spróbuję :)
A DailyArt to jedyny chyba spękacz dwuskładnikowy który można potraktować lakierem akrylowym.
Ja po zrobieniu spęków psikam wszystko lakierem w sprayu ale teraz trafiłam na taki lakier który wchodzi w dziwną reakcję z lakierem :( i wszystko robi się brzydkie matowe. Najlepszy chyba stamperii lakier w sprayu do zabezpieczeń.
Zapraszam do mnie :) http://pakamerka.blogspot.com/
Dodaje ciebie do ulubionych i polecanych blogów bo warto to miejsce odwiedzać :)
Dziękuję dziewczyny za komentarze i podzielenie się cennymi spostrzeżeniami :) Ja używam spękacza Pentartu i Heritage, może czas przetestowac i Daily Art, jeśli chodzi o lakierowanie to równiez robię to kilakrotnie lakieruję i ścieram dopóki nie osiągnę zadowalającego efektu.
OdpowiedzUsuńPani Alu, ciapnęłam kilka cyferek na czarno, ale mi to odradzono i zmyłam, i bądź tu mądry ;) dzięki raz jeszcze :)
Podoba mi się ta twoja ameryka ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio spróbowałam lakier Dali na Sottilu i wygląda ok :)
Edytka , ten krak w Twoim wykonaniu jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu, jeszcze jeśli chodzi o ścisłość - paluchem nakładane ;)))
OdpowiedzUsuń