Wpadnij tu do mnie koniecznie :)

środa, 22 lutego 2012

Pomiędzy codziennoscią. Bransoletka i serduszko.

Powstają różne przedmioty, które czekają na swoją kolej do lakierowania. Jeszcze jak na złosć skończył mi się werniks, a ten który kupiłam strasznie smierdzi, więc trzeba nim utrwalać na zewnątrz. Niedługo pokażę co zdziałałam przez te dwa tygodnie niebytu blogowego :)
Poza tym udały mi się znów zakupy second-handowe, mam kolejnych kilka fajnych rzeczy. No i przygotowuję się z jajkami, na razie są zagruntowane. Niestety z braku w Holandii gęsich jajek zadowalam się gipsowymi z taniej sieciówki (takie do malowania dla dzieci z kompletem farbek i pędzelkiem) i styropianowymi. Będziemy te jajca zdobić na kreatywnym wieczorku tym razem u mnie - już w piątek. Te i inne rzeczy które uda się nam wyprodukować zapewne pokażę już wkrótce.

No dobra na dowód, że nie próżnowałam wrzucam swieżo wylakierowaną bransoletkę, którą oklejałam papierem do dekopatchu, bardzo delikatnym i rwącym się. Bo generalnie decopatch na tym polega, że rwie się papier z motywem na drobne kawałki i okleja dowolny przedmiot; jest to bardzo fajna zabawa dla dzieci i widziałam na jednych hobbystycznych targach bardzo fajnie oklejone swinki skarbonki i inne zwierzaki. ja jednak oklejałam jednym kawałkiem starając się zniwelować zagięcia, od wewnątrz też oklejałam całym kawałkiem. No i jeszcze dorzucę serce walentynkowe, które brało udział w konkursie na forum Krainy Czarów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz